Zapraszamy do polubienia naszej strony na Facebooku.

Uważna Komunikacja i Yin Joga: Harmonia Ciała i Słowa

W dzisiejszym, pędzącym świecie, często zapominamy o sile uważności – zarówno w naszych ciałach, jak i w naszych słowach. A gdyby połączyć dwie praktyki, które naturalnie nas do niej prowadzą? Zapraszam Cię w podróż do świata uważnej komunikacji wspartej łagodnością i głębią yin jogi.

Czym jest uważna komunikacja?

Uważna komunikacja to coś więcej niż tylko słuchanie, co ktoś mówi. To pełne zaangażowanie umysłu i ciała w interakcję. To bycie tu i teraz, bez oceniania, z ciekawością i empatią. Obejmuje:

  • Uważne słuchanie: Skupienie się na słowach rozmówcy, ale także na jego mowie ciała, tonie głosu i emocjach. To słuchanie z intencją zrozumienia, a nie tylko czekania na swoją kolej, by odpowiedzieć.
  • Świadome mówienie: Wybieranie słów z rozwagą, zastanawiając się nad ich wpływem na drugą osobę. To mówienie w sposób jasny, autentyczny i pełen szacunku.
  • Obserwację własnych reakcji: Zauważanie swoich myśli, emocji i fizycznych odczuć podczas rozmowy. Pozwala to na lepsze zrozumienie siebie i unikanie impulsywnych reakcji.

Yin Joga: Spokój i Przestrzeń w Ciele

Yin joga to spokojna i medytacyjna forma jogi, która skupia się na głębokich tkankach ciała – powięziach, stawach i więzadłach. Poprzez długie, pasywne pozycje utrzymywane przez kilka minut, pozwalamy ciału się rozluźnić, a umysłowi wyciszyć. Praktyka yin jogi uczy nas:

  • Cierpliwości: Długie trwanie w pozycjach wymaga od nas akceptacji dyskomfortu i odpuszczenia potrzeby natychmiastowej zmiany.
  • Akceptacji: Uczymy się akceptować ograniczenia naszego ciała i obecne doznania bez walki.
  • Obserwacji: Zwracamy uwagę na subtelne doznania w ciele i przepływ myśli w umyśle, stając się bardziej świadomymi.

Jak Yin Joga Wspiera Uważną Komunikację?

Połączenie tych dwóch praktyk tworzy potężną synergię:

  1. Wyciszenie umysłu: Regularna praktyka yin jogi pomaga uspokoić umysł, zmniejszyć gonitwę myśli i zwiększyć naszą zdolność do koncentracji. Dzięki temu jesteśmy bardziej obecni podczas rozmowy i lepiej słuchamy.
  2. Rozluźnienie ciała: Yin joga rozluźnia napięcia w ciele, co może przekładać się na mniejszą nerwowość i większy spokój w interakcjach z innymi. Ciało i umysł są ze sobą połączone – rozluźnione ciało sprzyja spokojniejszemu umysłowi.
  3. Rozwijanie empatii: Praktyka yin jogi uczy nas wczuwania się w subtelne doznania w naszym ciele. Ta wrażliwość może rozszerzyć się na naszą zdolność do odczytywania emocji i potrzeb innych ludzi.
  4. Budowanie cierpliwości: Długie trwanie w pozycjach yin uczy nas cierpliwości, która jest kluczowa w uważnej komunikacji. Pozwala nam dać przestrzeń drugiej osobie na wypowiedzenie się i uniknąć przerywania.
  5. Akceptacja i brak oceniania: Yin joga uczy akceptacji tego, co jest – zarówno w ciele, jak i w umyśle. Ta postawa przenosi się na nasze relacje, pomagając nam słuchać innych bez oceniania ich słów czy zachowań.

Jak zacząć?

  • Spróbuj praktyki yin jogi: Nawet krótka sesja kilka razy w tygodniu może przynieść korzyści. Skup się na oddechu i obserwowaniu swoich doznań.
  • Zwróć uwagę na swój oddech podczas rozmowy: Głębokie, spokojne oddechy pomogą Ci się ugruntować i zachować spokój.
  • Praktykuj aktywne słuchanie: Skup się w pełni na rozmówcy, zadawaj pytania, aby upewnić się, że dobrze rozumiesz, i unikaj planowania swojej odpowiedzi, gdy druga osoba jeszcze mówi.
  • Zanim coś powiesz, zastanów się: Czy to, co chcesz powiedzieć, jest prawdziwe, życzliwe i potrzebne?
  • Bądź cierpliwy wobec siebie i innych: Uważna komunikacja to proces, który wymaga czasu i praktyki.

Łącząc łagodność yin jogi z intencjonalnością uważnej komunikacji, możemy budować głębsze, bardziej autentyczne i pełne zrozumienia relacje z innymi oraz z samym sobą. To podróż do większej harmonii między naszym wewnętrznym światem a zewnętrznymi interakcjami. Czy jesteś gotowa/y na ten krok?

Wszystko w skórze.

Uwielbiam to, co ma na ten temat do przekazania Pema Chodron w lekcji zatytułowanej „Ten beznadziejny świat”. Chodron przywołuje nauczanie buddyjskiego mnicha Santidevy, aby przedstawić przekonującą analogię ciągłego wkurzenia na świat i rozczarowania nim. Spisałam tekst jej wystąpienia, wprowadzając w nim pewne poprawki redakcyjne, żeby łatwiej się go czytało. Przygotuj się na coś ważnego. To będzie jednocześnie oczywiste i nieprzyjemnie prawdziwe.

Chodron zaczyna tak:

Ten beznadziejny świat, ci beznadziejni ludzie, ten beznadziejny rząd, to wszystko beznadziejne … beznadziejna pogoda… beznadziejne bla, bla, bla, Za ciepło tu jest. Za zimno. Zapach mi się nie podoba. Ten człowiek przede mną jest za wysoki. A ten obok mnie – za gruby. Tam ktoś spryskał się perfumami, a ja jestem alergikiem … no i blech!

To trochę tak, jakby iść boso przez rozpalony słońcem piasek albo pocięte szkło, albo przez pole cierni. Stopy masz gołe, więc mówisz: „Za ciężko mi jest. Strasznie mnie to boli … Jest za gorąco”. Wtedy wpadasz na świetny pomysł! Po prostu na każdym kroku będziesz rozkładać przed sobą skórzaną płachtę. Wtedy stopy nie będą cię już bolały.

Rozłożyć wszędzie skórę, żeby się uchronić od bólu, to tak, jak gdyby powiedzieć: „Pozbędę się jej i pozbędę się jego. Ustawię właściwa temperaturę i zabronię używania perfum na całym świecie. Wtedy już nic nie będzie mi przeszkadzało. Pozbędę się z całego świata wszystkiego, co mi przeszkadza, w tym komarów, a wtedy będę bardzo szczęśliwym, zadowolonym z życia człowiekiem”.

(Chwila przerwy).

Śmiejemy się, ale przecież dokładnie wszyscy tak postępujemy. Właśnie takie mamy podejście. Wydaje się nam, że jeśli tylko uda nam się wszystkiego pozbyć albo wszystko przykryć skórą, nasz ból zniknie. Tak, owszem, przecież już nie będziemy sobie kaleczyć stóp. Logiczne, prawda? Tyle, że tak naprawdę to nie ma żadnego sensu. Santideva mówi: „A gdybyś po prostu owinął sobie skórę wokół nóg?”. Innymi słowy, gdybyś założył buty na ten spacer po gorącym piasku, po ostrym szkle albo po cierniach, to też by ci nic nie przeszkadzało. W tej analogii chodzi o to, żeby pracować z własnym umysłem, a nie próbować zmieniać wszystko na zewnątrz. Tak się właśnie łagodzi usposobienie.

Fragment pochodzi z książki Brene Brown ” Z odwagą w nieznane. Jak znaleźć poczucie przynależności bez utraty siebie”. Laurum, Warszawa 2018, s 124-125